środa, 11 października 2017

Moja jogowa historia - czyli jak to się zaczęło? cz.1

Dlaczego joga?
Jak długo praktykujesz?
Gdzie byłaś na pierwszych zajęciach?

Te i wiele innych pytań się kłębi gdy rozmowa przechodzi na tematy około jogowe.

Więc po krótce opowiem wam moją jogową historię.

Wszystko zaczęło się dość dawno. Coś około początkowych klas podstawówki. (jestem aktualnie na 4 roku studiów).
Zawsze fascynowały mnie baletnice. Filmy, zdjęcia kilka przedstawień i Jezioro Łabędzie w Teatrze Narodowym. W domu kręciłam piruety i prosiłam o zajęcia z baletu. Niestety. Krzywy kręgosłup wygrał i z zajęć nic nie wyszło.
Potem na przełomie podstawówki i gimnazjum gdzieś w odmętach internetu znalazłam zajęcia jogi. Nie pamiętam w tym momencie która to była szkoła. Poszperałam w internecie... i się zakochałam.
"Mamo, chcę iść na jogę"
"Nie ma mowy"
"Ale czemu?!"
"Porozciągasz sobie stawy!"
Temat umarł śmiercią naturalną. Mam wysoką mobilność stawów i z tym argumentem w tym momencie i stanie wiedzy moim i mojej mamy nie byłam w stanie wygrać. Potem przyszły operacje kolan i do 1 roku studiów temat zniknął.

1 rok studiów. Kupiony po atrakcyjnej cenie karnet studencki na siłownie. I wtedy w planie zajęć jednej z siłowni w okolicy mojej uczelni zobaczyłam że są zajęcia z jogi. Uznałam czemu nie? Teraz wiem co mogę. Powiem instruktorce o kolanach. Zobaczymy.

Na pierwszych zajęciach cudów nie było. Ręce mi się rozjeżdżały, ciało się trzęsło. Pies z głową w dół? CO TO?! Co chwilę traciłam skupienie bo musiałam patrzeć co mam robić. I cały czas skupiałam uwagę na innych. Czego to oni nie potrafią. Jednak zajęcia bardzo mi się spodobały. Do tego stopnia, że zostałam. 

cdn.
Copyright © 2016 SoGoodPrana , Blogger